Dyktando nie musi być nudne

Zamiast tradycyjnego zapisania tekstu w zeszycie, udali się na boisko szkolne, by tam zmierzyć się z dyktandem „biegającym”. Uczniowie wcześniej dobrali się w pary. Następnie zadecydowali kto będzie „biegaczem” czyli osobą, która podbiega do tekstu i zapamiętuje jak największą ilość słów (także znaki interpunkcyjne). „Biegacz” podbiega do kolegi „pisarza” i przekazuje  mu to, co zapamiętał z kartki, a kolega zapisuje to, co usłyszał.
Teksty z ortograficznymi trudnościami  zostały umieszczone na parapetach. Przed przystąpieniem do działania przypomniano raz jeszcze o tym, że nie wolno wykrzykiwać tekstu dyktanda, tylko dyskretnie go dyktować osobie piszącej. Kiedy padło słowo : „Start” uczniowie przystąpili do działania. Nawet najwięksi maruderzy wykonali zadanie w niecałe dwadzieścia minut. Zamieniano się rolami. Przed ostatecznym oddaniem kartki wspólnie naradzono się nad poprawnością zapisanego tekstu. Następnie uczniowie udali się do klasy, sprawdzili swój zapisany tekst z oryginałem i zaznaczyli swoje błędy. Okazało się, że nie było ich tak dużo jak podczas tradycyjnego dyktanda. Uczniom spodobała się formuła biegającego dyktanda, jako plusy wymieniali: współpraca w grupie, możliwość ruchu podczas lekcji oraz przede wszystkim śmiech i dobra zabawa.

Autor: Izabela Muler

Copyright © 2016 by sp247.
All rights reserved.
Projekt i realizacja: Internet-media.pl
Strona korzysta
z plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na ich używanie.